Nasze przedszkolaki nie zamierzały bezczynnie czekać na Świętego Mikołaja — wzięły sprawy w swoje małe rączki! Razem ze swoimi paniami wyruszyły więc na pełną przygód wyprawę do MOSiR-u w Proszowicach.
Po długich, pełnych śmiechu poszukiwaniach… udało się! Mikołaj został wytropiony (choć podobno próbował ukryć się za choinką, żeby chwilę odpocząć).
Atrakcji było tyle, co śniegu w środku zimy: zabawy w basenach z kulkami, tory przeszkód, harce, skoki, tupanie, chichoty — wszystko, co dzieci lubią najbardziej. No i oczywiście najważniejsze: prezenty, które wywołały uśmiechy większe niż mikołajowa broda!
To był dzień pełen magii, ruchu, radości i ciepła — taki, który na długo zostanie w małych serduszkach.









